WKŁAD EKONOMISTÓW II RZECZYPOSPOLITEJ W DYSKUSJĘ
NAD ROLĄ PAŃSTWA W GOSPODARCE

Urszula Zagóra-Jonszta
Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach

ENGLISH VERSION

DEUTSCHE FASSUNG

WPROWADZENIE

Polska myśl ekonomiczna okresu międzywojennego podążała ścieżką wyznaczoną przez zachodnią i miała wyraźnie liberalny charakter. Z jednej strony wynikało to z ówczesnej dominacji teorii liberalnych na Zachodzie, z drugiej z niechęci do instytucji państwa, które w latach rozbiorów było obcym tworem, kojarzonym z zaborcą. Wielu profesorów ekonomii studiowało w czasach zaborów za granicą, przyswajając sobie bądź teorie w ramach nurtu subiektywno-marginalistycznego, bądź założenia młodszej szkoły historycznej. Co ciekawe, polscy przedstawiciele tej ostatniej również byli liberałami, mimo że szkoła ta głosiła hasła interwencjonizmu państwa.

Przez całe dwudziestolecie międzywojenne toczyła się burzliwa dyskusja na temat roli państwa w gospodarce. W literaturze ekonomicznej, w prasie, w debatach sejmowych i podczas różnych zjazdów głos na ten temat zabierali profesorowie ekonomii, reprezentanci sfer gospodarczych i przedstawiciele rządu, zgodnie krytykując nadmierną ingerencję państwa. Tylko niewielka grupa młodych ekonomistów miała odwagę bronić idei interwencjonizmu.

W artykule zaprezentowano stanowisko przedstawicieli akademickiej myśli ekonomicznej oraz młodszej generacji ekonomistów wobec zakresu państwa w gospodarce.

POLSKA AKADEMICKA MYŚL
EKONOMICZNA WOBEC ETATYZMU

Akademicka myśl ekonomiczna II RP chyba w żadnej kwestii nie wykazywała tak zgodnie negatywnej opinii, jak wobec interwencjonizmu państwowego. Szczególnie krytycznie oceniano etatyzm, czyli występowanie państwa w roli przedsiębiorcy lub bankiera albo udział państwa w przedsiębiorstwach prywatnych. Wydawało się, że zakończenie działań wojennych będzie jednoznaczne z powrotem do gospodarki liberalnej sprzed 1914 roku. Niestety, świat się zmienił i życie gospodarcze parło w kierunku rozwijania sektora państwowego. Zwłaszcza w Polsce sytuacja była specyficzna, ponieważ po odzyskaniu niepodległości państwo weszło  niejako „z urzędu” w posiadanie wielu obiektów  będących wcześniej własnością państw zaborczych, a słabość rodzimego kapitału prywatnego nie pozwalała na ich sprywatyzowanie. Często też w ręce państwa przechodziły obiekty nadmiernie zadłużone lub takie, które nie przynosiły dochodów, lecz potrzebne ze względów społecznych. Z biegiem lat sektor państwowy się rozwijał, mimo podejmowanych prób jego ograniczania. Rosnący dysonans między teorią a praktyką podnosił temperaturę krytyki, co się szczególnie nasiliło w okresie tzw. dyskusji nad etatyzmem w latach 1928-1931. Z dyskusji tej ekonomia liberalna wyszła zwycięsko

 Najbardziej zagorzałymi przeciwnikami nadmiernej roli państwa w gospodarce  byli przedstawiciele tzw. szkoły krakowskiej,  z profesorem  Adamem Krzyżanowskim na czele, wykładowcą ekonomii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Należeli tu również: Adam Heydel, Ferdynand Zweig, Tomasz Lulek, Leon Oberlender, Stanisław Wyrobisz i Stefan Schmidt. Ze szkołą tą związani byli też: Stanisław Głąbiński z Uniwersytetu Lwowskiego, Roman Rybarski z Uniwersytetu Warszawskiego i Jan Stanisław Lewiński ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Geneza szkoły krakowskiej sięgała 1921 roku, kiedy powołano do życia Towarzystwo Ekonomiczne. Członkami mogli zostać wszyscy, dla których wolność gospodarcza była priorytetem. Nadrzędnym celem zapisanym w statucie Towarzystwa była walka z etatyzmem. Towarzystwo prowadziło szeroką działalność wydawniczą, szerząc wiedzę ekonomiczną w społeczeństwie i nastawiając je przeciwko nadmiernej  ingerencji państwa w życie gospodarcze. Można śmiało powiedzieć, że krakowscy ekonomiści zasłużyli na miano najprężniej działających w zakresie walki z etatyzmem.

Obarczano go winą za wszelkie niedociągnięcia gospodarki, szukając jego źródeł w spuściźnie po zaborach i przedłużeniu gospodarki wojennej w kraju w związku z wojną polsko-bolszewicką. Wskazywano też na słabość kapitału prywatnego, rzekomo prosocjalistyczne sympatie przedstawicieli rządu i bierność społeczeństwa podporządkowanego przez lata decyzjom państw zaborczych

 

Adam Heydel

Bodaj najwięcej zarzutów pod adresem etatyzmu padło ze strony Krzyżanowskiego, który obarczał go winą za: 

  • – ograniczenie wolności jednostki i zanik jej twórczej inicjatywy, nadmiar biurokracji, zbyt wysokie koszty utrzymania państwa, koncentrację produkcji z udziałem kapitału państwowego, wzrost stopy procentowej i bierność bilansu handlowego,
  • – nadmierny fiskalizm prowadzący do pauperyzacji społeczeństwa i dekapitalizacji majątku,
  • – załamanie koniunktury gospodarczej,
  • – nierentowność działalności gospodarczej państwa,

– ograniczenie demokracji i spadek poziomu moralnego społeczeństwa. Powołując się na prace Adama Smitha dowodził, że państwo liberalne stwarza mniej powodów do przestępstw niż etatystyczne. Twierdził nawet, że zanik liberalizmu doprowadził do upadku cywilizacji europejskiej.

Wtórowali mu inni przedstawiciele szkoły krakowskiej. Heydel na teoretycznym przykładzie dwóch przedsiębiorstw starał się wykazać, że więcej bogactwa dostarczy społeczeństwu producent, który wytwarza mniej, ale ma większe zyski niż taki, który produkuje więcej lecz jego zyski są niższe. Tym samym zakwestionował przydatność istnienia przedsiębiorstw państwowych, których bilans funkcjonowania był, jego zdaniem, ujemny. Nie miała więc sensu nawet ich komercjalizacja. Lulek dokonał wnikliwej analizy przedsiębiorstw państwowych, podkreślając ich słabe wyniki finansowe oraz powolny proces komercjalizacji, który nie przyniósł jednak wzrostu rentowności i nie poprawił przejrzystości ich funkcjonowania. O nierentowności przedsiębiorstw państwowych pisał również Rybarski. Wskazywał na wysokie koszty produkcji, duży stopień zbiurokratyzowania oraz dobór kierownictwa z pobudek politycznych, a nie fachowych. Zarzucał państwu, że wykupywało z rąk prywatnych nierentowne lub słabo rentowne przedsiębiorstwa. Domagał się więc ich reprywatyzacji lub likwidacji. Do dyskusji nad etatyzmem wprowadził pojęcie etatyzmu policyjnego, narzuconego przez państwo wbrew woli społeczeństwa.

Tomasz Brzeski

Przedsiębiorstwa państwowe oskarżano o nieuczciwą konkurencję z sektorem prywatnym i marnotrawstwo środków, które w rękach prywatnych byłyby lepiej wykorzystane. Bardziej tolerancyjny wobec nich był Tadeusz Brzeski, profesor Uniwersytetu Warszawskiego związany ze szkołą historyczną. Opowiadał się za tzw. rozwiniętym liberalizmem, stanowiącym ustaloną równowagę między wolną konkurencją a przymusem. Dopuszczał istnienie przedsiębiorstw państwowych, jeśli wypełniały lukę pozostawioną przez sektor prywatny lub poprzez konkurencję zmuszały do racjonalniejszego działania.

Poważnym zarzutem było łączenie etatyzmu z socjalizmem. W takim duchu wypowiadał się Krzyżanowski tuż po odzyskaniu niepodległości kraju. Pod wpływem poglądów Ludwiga von Misesa również Heydel twierdził, że konsekwentnie stosowany etatyzm doprowadzi do socjalizmu.  Taka opinia była nieuprawniona merytorycznie, lecz nośna ze względów politycznych.

Polska myśl akademicka marzyła o powrocie do liberalizmu ekonomicznego, uważając go za system tolerancji i wolności. Według profesora Edwarda Lipińskiego był „w kapitalistycznym ustroju […] najzdrowszą zasadą życia”

Dowodził, że państwo „ani nie posiada dokładnej wiedzy o procesie gospodarczym, ani odpowiednich organów wykonawczych, ani też nie może się całkowicie uniezależnić od wpływu interesów grupowych i klasowych”. 

W etatyzmie upatrywano przyczyn niedorozwoju gospodarczego kraju. Henryk Korowicz, rektor Wyższej Szkoły Handlu Zagranicznego we Lwowie twierdził, że „mechanizm życia gospodarczego się zepsuł, ponieważ kazano mu funkcjonować antyekonomicznie”. Działanie władz wyrugowało liberalniejsze formy gospodarcze, wprowadzając zbyt daleko posuniętą antyliberalną politykę. Nasuwa się tu analogia z poglądami Lionela Robbinsa, który oskarżał nielogiczną praktykę niechcącą się dopasować do logicznej teorii.

Tylko dwóch profesorów miało odwagę głosić inne poglądy. Byli to: Leopold Caro z Politechniki Lwowskiej, związany z solidaryzmem i korporacjonizmem oraz Zofia Daszyńska-Golińska, socjalistka. Ich głos nie przebijał się jednak do opinii publicznej, którą „urabiała” przede wszystkim szkoła krakowska.

Lata pokryzysowe i polityka ostrożnego nakręcania koniunktury, w ramach której rząd podjął inicjatywę budowy Centralnego Okręgu Przemysłowego, wpłynęły na złagodzenie stanowiska wobec interwencjonizmu państwowego. Wyrobisz podkreślał, że państwo może pobudzać gospodarkę drogą, wcześniej krytykowanych, robót publicznych. Zweig rozpoczął batalię o właściwe rozumienie interwencjonizmu, wprowadzając pojęcie interwencjonizmu liberalnego niewchodzącego w kolizję z inicjatywą prywatną. Opracował plan idący w kierunku podniesienia zysków przedsiębiorstw państwowych, usunięcia przerostów etatyzmu, likwidacji trwałych źródeł alimentowania przedsiębiorstw oraz ich całkowitej komercjalizacji. Ewolucja poglądów kadry profesorskiej była jednak niewielka. Najwięksi polscy liberałowie nie potrafili zgodzić się na bezpośredni udział państwa w gospodarce.

PIERWSZA BRYGADA GOSPODARCZA
O EKONOMICZNEJ AKTYWNOŚCI PAŃSTWA

Odmienne stanowisko wobec aktywnej roli państwa reprezentowali przedstawiciele młodego pokolenia ekonomistów, skupieni wokół osoby Stefana Starzyńskiego, wówczas dyrektora Departamentu Ogólnego w Ministerstwie Skarbu. Dostrzegali pogłębiający się dysonans między teorią ekonomiczną a praktyką gospodarczą, jednak początkowo byli zbyt słabi, by się uaktywnić. Dopiero rok 1928 zaowocował wydaniem dwóch obszernych prac dla uczczenia 10. rocznicy odzyskania niepodległości. Były to Zagadnienia gospodarcze Polski współczesnej oraz Na froncie gospodarczym. W dziesiątą rocznicę odzyskania niepodległości. W tym samym roku ukazały się prace: Przemysł i Handel 1918-1928 oraz Sprawozdanie Komisji Ankietowej, zawierające postulaty większej ingerencji państwa. Jednocześnie Krzyżanowski opublikował Bierny bilans handlowy, w którym mocno bronił antyetatystycznego stanowiska. Ta wzmożona aktywność publikacyjna wywołała głośną w latach 1928-1931 polemikę. W inicjatywy kół przemysłowych i ziemiańskich na przełomie 1928 i 1929 roku u księcia Janusza Radziwiłła odbyły się dwie konferencje z udziałem wybitnych przedstawicieli myśli liberalnej i grupy Starzyńskiego, który nazwał ją Pierwszą Brygadą Gospodarczą, podkreślając pionierską rolę, jaką mieli odegrać w konfrontacji z ekonomią ortodoksyjną.

Erudycja, doświadczenie i spójna, choć daleka od rzeczywistości, teoria liberalizmu ekonomicznego wygrała z zapałem, przeświadczeniem o słuszności swoich poglądów lecz brakiem wypracowanej teorii interwencjonizmu państwowego. Etatyści nie złożyli jednak broni. Prowadzili aktywną działalność publicystyczną, tworząc podwaliny pod nową teorię, której jednak nie zdążyli wypracować do końca okresu międzywojennego. Wskazując na różne źródła etatyzmu (spuścizna po zaborach, brak zainteresowania kapitału prywatnego niektórymi obszarami działalności i jego słabość) dowodzili konieczności aktywnego uczestnictwa państwa w życiu gospodarczym. Atakowali sfery gospodarcze za dwulicową postawę krytykującą etatyzm, a jednocześnie domagającą się ulg podatkowych, umorzenia podatków w okresie kryzysu, zamówień rządowych, dotacji, premii eksportowych itp. Brygada broniła istnienia przedsiębiorstw państwowych, które miały uzupełniać działalność kapitału prywatnego, spełniać rolę pioniera przecierając szlaki inicjatywie prywatnej i być tam, gdzie wymagało tego bezpieczeństwo kraju. Gieysztor wskazywał na trzy najważniejsze zadania tych przedsiębiorstw: poznanie rzeczywistych warunków pracy w danej gałęzi, regulowanie cen i warunków sprzedaży oraz realizowanie interesów państwowych. Jego zdaniem dokonywała się ważna ewolucja – przedsiębiorstwa prywatne i państwowe upodobniały się do siebie na skutek komercjalizacji państwowych i monopolizacji prywatnych. Oddzielenie kapitału- własności od kapitału- funkcji spowodowało osłabienie roli zysku i pojawienie się dyrektora- zarządcy, co przeobrażało gospodarkę kapitalistyczną. Te istotne rozważania nie zostały jednak wykorzystane do budowy teorii etatyzmu.

Interesującym przykładem teoretycznego przedstawienia zmian w procesie gospodarczym był model Ivanki, oparty na marginalistycznym aparacie badawczym. Twierdził, że w warunkach polskich, gdzie bezrobocie jest wysokie, nie można się kierować zasadą maksymalizacji zysku, lecz dążyć do maksymalizacji dochodu brutto. Stworzy to dodatkowe miejsca pracy w tych dziedzinach, które w wolnej konkurencji byłyby nieczynne. Sam model miał sporo błędów, np. nie uwzględniał koniecznych zmian w infrastrukturze społecznej, jednak ważne było to, że po raz pierwszy zwrócił uwagę na wzrostotwórczą rolę sektora państwowego

Tuż przed przewrotem majowym Starzyński przedstawił program gospodarczy rządu, którego głównym założeniem była aktywizacja gospodarki państwowej. Znalazły się w nim następujące założenia:

  • – powszechna racjonalizacja pracy,
  • – walka z korupcją i nadużyciami,
  • – reforma administracji i ograniczenie biurokracji,
  • – wprowadzenie stałej waluty opartej na kruszcu,
  • – reforma banków- stworzenie kredytu długoterminowego i obniżka stopy procentowej
  • – aktywizacja eksportu,
  • – reforma rolna,
  • – kontrola państwa nad produkcją przemysłową,
  • – osiągnięcie równowagi budżetowej, którą uznał za najważniejszą.

Dwa lata później, jako przywódca Brygady i wielki zwolennik sanacji, złagodził te postulaty, ograniczając je do utrzymania równowagi budżetowej, stabilizacji waluty i rozwoju sektora państwowego. 

Stefan Starzyński

 Członkowie Brygady broniąc politykę rządu wskazywali na wojnę, która doprowadziła do wzrostu interwencjonizmu państwowego. W jej wyniku powstało wiele nowych państw, a proces demokratyzacji wykreował nowe problemy gospodarcze, których realizatorem musiało być państwo. Podkreślali, że są dziedziny życia, w które kapitał prywatny nie chce wejść i zostawia to państwu. Zwracali uwagę na konieczność uzupełniania sektora prywatnego państwowym, tworząc obraz etatyzmu komplementarnego. Polemizując z tezą o nierentowności przedsiębiorstw państwowych twierdzili, że nie można ich oceniać pod kątem wypracowanego zysku, ponieważ przyświecają im inne cele, a poza tym wiele z nich jest rentownych, jak np. lasy państwowe. Często obarczali winą za etatyzm sfery gospodarcze, które najpierw zmuszały rząd do rozwijania etatyzmu, a potem głośno go za to krytykowały. 

Ciężki przebieg wielkiego kryzysu gospodarczego wzmógł krytykę pod adresem rządów sanacyjnych. Ponadto akceptacja planowania na szczeblu centralnym przez Brygadę zaowocowała oskarżeniem jej o socjalistyczne poglądy. Etatyści skupili się na odpieraniu zarzutów, co odciągnęło ich od głównego celu, jakim było stworzenie nowej teorii. Poza tym krytykując założenia ekonomii neoklasycznej często sami byli jej wykonawcami. Tak np. etatysta Starzyński  był klasykiem w dziedzinie polityki budżetowej i walutowej w latach kryzysu, propagując politykę równoważenia budżetu i stabilizacji pieniądza.

W 1931 r. Starzyński odszedł z Ministerstwa i Brygada przestała istnieć. Jednak jej dokonania były znaczące. Zwróciła uwagę na rozdźwięk między teorią a praktyką, i mimo, że nie wypracowała nowej teorii, to zapoczątkowała nowy kierunek myślenia rozwijany przez jej następcę – Klub Gospodarki Narodowej, w skład którego weszło wielu członków Brygady.

PODSUMOWANIE

Przez całe dwudziestolecie międzywojenne w myśli ekonomicznej dominowało podejście liberalne. Złożyło się na to kilka czynników: przywiązanie kadry profesorskiej do wyznawanych od lat poglądów, chęć utrzymania dobrych stosunków ze sferami przemysłowymi (wielu profesorów zasiadało w radach nadzorczych firm) oraz mglistość koncepcji etatystycznych młodej generacji ekonomistów i brak modelu teoretycznego, który mógłby konkurować z modelem neoklasycznym. Świeżość spojrzenia i niekonwencjonalność formułowanych poglądów stanowiły wielką zaletę zwolenników aktywnej roli państwa w gospodarce. Jednak sami etatyści po latach przyznawali, że ich poglądy były eklektyczne: z jednej strony dostrzegali konieczność wzrostu ekonomicznej roli państwa, z drugiej, czasem nieświadomie, stali na gruncie krytykowanej ekonomii liberalnej.

O autorce
Urszula Zagóra Jonszta

Urszula Zagóra-Jonszta: ekonomistka, zajmująca się historią myśli ekonomicznej, historią gospodarcza II RP, problemami globalizacji, współczesnymi teoriami ekonomicznymi. 

Autorką około 300 prac (monografii i rozdziałów w monografiach, artykułów, referatów, skryptów) m.in “Spory o model gospodarki Drugiej Rzeczypospolitej. Problemy etatyzmu, planowania i kartelizacji” (Katowice 1991), “Etatyzm w polskiej myśli ekonomicznej Górnego Śląska 1922-1939” (Wrocław 1996).

Przypisy

1 B. Urbankowski, Józef Piłsudski. Marzyciel i strateg, Poznań 2014; A. Garlicki, Józef Piłsudski, 1867–1935, Warszawa 1990; K. Kawalec, op. cit.; R. Wapiński, Roman Dmowski, Lublin 1988. 

2 M. M. Drozdowski, Ignacy Jan Paderewski, Warszawa 1981; H. Przybylski, Paderewski. Między muzyką a polityką, Katowice 1992; I. J. Paderewski, Pamiętniki, Kraków 1961. 

3 A. Bujak, M. Rożek, Wojtyła. Wrocław 1997; ks. M. Maliński, Droga do Watykanu. Wydawnictwo Literackie 2005; G. Weigel, Świadek nadziei, Kraków 2000; P. Zuchniewicz, Narodziny pokolenia JP2. Warszawa 2007.

4 R. W. Reid, Marie Curie. London 1974; F. GiroudMaria Skłodowska-Curie, Warszawa 1987; S. Quinn, Życie Marii Curie. Warszawa 1997; M. Skłodowska-Curie, Autobiografia i wspomnienia o Piotrze Curie. Warszawa 2004. 

5 S. M. Jankowski, Karski. Raporty tajnego emisariusza, Poznań 2009; W. Piasecki, Jan Karski. Jedno życie, t. 1-2, Kraków 2015-2017; E. T. Wood, Karski. Opowieść o emisariuszu, Kraków 1996; A. Żbikowski, Karski, Warszawa 2011.

A. Cyra, Rotmistrz Pilecki. Ochotnik do Auschwitz, Warszawa 2014; Auschwitz. Nazistowski obóz śmierci, red. F. Piper i T. Świebocka, Oświęcim-Brzezinka 1993.

Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2022

znaki_strona_www