WŁADCY POLSCY I ICH ZASŁUGI DLA POLSKIEJ PAŃSTWOWOŚCI

Joanna Orzeł
Uniwersytet Łódzki

ENGLISH VERSION

DEUTSCHE FASSUNG

MIESZKO I

Za twórcę polskiej państwowości powszechnie uznaje się Mieszka I (ok. 960–992). Mimo że nigdy nie został królem, nie sposób nie docenić jego zasług dla jeszcze wówczas tworzonej Polski. Mieszko I musiał uznawać zwierzchnictwo Świętego Cesarstwa Rzymskiego (zwanego potocznie Pierwszą Rzeszą Niemiecką). Prowadził jednak przemyślaną politykę, dążąc do uzyskania niezależności dla siebie i swoich poddanych.

 Z jednej strony dzięki toczonym wojnom podporządkowywał sobie coraz większe terytorium (Pomorze Zachodnie i Gdańskie, Wielkopolska, Śląsk, Małopolska, część Mazowsza), dając zalążek przyszłym granicom Polski. 

Z drugiej strony dzięki przyjęciu przez Mieszka I chrztu w 966 roku państwo polskie stało się członkiem rodziny chrześcijańskiej, a co za tym idzie – kultury zachodnioeuropejskiej. Od tego momentu pozycja Polski wobec innych państw chrześcijańskich Europy Zachodniej nie mogła być już dłużej kwestionowana. 

Data chrztu jest jednocześnie symbolicznym początkiem polskiej państwowości, ponieważ długotrwałym efektem chrystianizacji była konsolidacja społeczeństwa oraz umocnienie wewnętrznej struktury organizacyjnej Polski.

BOLESŁAW CHROBRY

Dzieło Mieszka I w ugruntowywaniu niezależności państwa polskiego kontynuował jego syn – Bolesław Chrobry (992–1025). Jego imię oznacza „wielce sławny”, a przydomek – nadany przez Rusinów – tłumaczy się jako mężny, waleczny. Rozszerzał granice Polski: na wschodzie podbił Ruś (ze stolicą w Kijowie), na zachodzie przyłączył Łużyce i Milsko, na południu – Morawy. To właśnie nieustannym wojnom zawdzięcza swój przydomek, na który w pełni zasłużył. 

Przede wszystkim jednak kluczem do umocnienia znaczenia Polski na arenie międzynarodowej okazało się chrześcijaństwo. Fundacja kolejnych biskupstw (w Krakowie, Kołobrzegu i we Wrocławiu) i arcybiskupstwa w Gnieźnie oraz wspieranie misji chrystianizacyjnych (zwłaszcza Wojciecha, późniejszego świętego, do Prus) wpłynęła na bardzo pozytywne postrzeganie władcy Polski przez cesarza rzymskiego Ottona III. To on uznał Bolesława Chrobrego za niezależnego władcę, co miało ogromny wpływ na ugruntowanie suwerenności Polski w Europie. Podczas zjazdu gnieźnieńskiego w 1000 roku cesarz nałożył swój diadem na skronie Bolesława, jednak nie była to formalna koronacja. 

Niestety wkrótce okoliczności związane ze zgonem przychylnego polskiemu władcy cesarza i papieża spowodowały, że dopiero w 1025 roku, krótko przed śmiercią Bolesława, udało się dokonać 

symbolicznego, ale jakże ważnego podkreślenia polskiej podmiotowości. Wówczas to Bolesław Chrobry został jako pierwszy władca Polski koronowany, a państwo polskie nie mogło już być postrzegane jak zależne od innych, przede wszystkim od Świętego Cesarstwa Rzymskiego

KAZIMIERZ I ODNOWICIEL

Zawirowania polityczne kolejnych lat doprowadziły do utraty ziem i pogrążania się Polski w kryzysie spowodowanym głównie brakiem władzy centralnej. Sytuację starał się naprawić książę Kazimierz, nazwany później nie bez przyczyny Odnowicielem (1034–1058). 

Przede wszystkim dążył do ponownego zjednoczenia państwa i odbudowy organizacji – zarówno państwowej, jak i kościelnej. Tak jak Mieszko I poślubił czeską księżniczkę Dobrawę, co skutkowało przyjęciem przez niego chrztu, tak i Kazimierz oparł swą politykę na małżeństwie – poślubił bowiem ruską księżniczkę Marię Dobroniegę, która była siostrą wielkiego księcia Rusi Kijowskiej Jarosława Mądrego. 

To właśnie on pomógł Odnowicielowi uporać się z wrogami i przyłączyć do Polski Mazowsze i Śląsk (choć w przypadku tych ostatnich ziem musiał płacić Czechom co roku trybut). Dzięki rządom Kazimierza Odnowiciela pozycja Polski – zarówno wewnętrzna, jak i zewnętrzna – się ustabilizowała, choć była daleka do świetności. Mimo że był on zapewne zależny od cesarza, a jego państwo było słabsze od tego z czasów Mieszka I i Bolesława Chrobrego, to należy docenić wysiłki Kazimierza o odzyskanie dawnym ziem piastowskich i powolną odbudowę państwa.

WŁADYSŁAW ŁOKIETEK

Kolejne lata, zwłaszcza po rozbiciu dzielnicowym w 1138 roku, były dla Polski trudne. Na mocy statutu Bolesława Krzywoustego bowiem Polska została podzielona na dzielnice, którymi władali poszczególni książęta. Między nimi i ich sukcesorami dochodziło do sporów, co zręcznie wykorzystali inni, w tym zakon krzyżacki. Sprowadzony do Polski w 1226 roku w celu między innymi krzewienia chrześcijaństwa na ziemiach pruskich, zakon tworzył coraz silniejsze państwo. Zwłaszcza zdobycie przez niego kosztem Polski w latach 1308–1309 Pomorza Gdańskiego było wielkim sukcesem. Z wyzwaniem ponownego zjednoczenia ziem polskich poradził sobie dopiero Władysław Łokietek (1306–1333). Umowną datą zjednoczenia jest rok 1320, czyli data koronacji Władysława (pierwszej w Krakowie). Mimo że przez Europę Zachodnią Łokietek nie był uznawany za króla Polski (zwany był „królem Krakowa”), to położył on solidne fundamenty pod ponowne budowanie niezależności państwowej. Przede wszystkim symbolicznie potwierdził status Polski jako monarchii. Ponadto prowadzona przez niego polityka zagraniczna okazała się skuteczna. Przed sądem papieskim wygrał proces przeciwko Krzyżakom, którzy mieli zwrócić Polsce Pomorze Gdańskie. Niestety wyroku nie wykonano i było jasne, że o tak ważne ziemie będzie trzeba walczyć zbrojnie. Łokietek szukał sojuszników na Wschodzie – i to właściwie jemu Polska zawdzięcza tak długi, liczony w stulecia, sojusz z Litwą. 

Na znak aliansu polsko-litewskiego połączono małżeństwem dzieci panujących: córkę wielkiego księcia litewskiego Giedymina Aldonę (po przyjęciu chrztu Anna) i syna Łokietka, czyli Kazimierza, zwanego w przyszłości – nie bez powodu – Wielkim (1333–1370).

KAZIMIERZ III WIELKI

Do powszechnej świadomości przeszły jego zasługi dla rozwoju kraju („Zastał Polskę drewnianą a zostawił murowaną”), choć należy podkreślić, że gdyby nie działania ojca, nie miałby czego reformować. 

Warto też podkreślić przemyślaną politykę zagraniczną Kazimierza Wielkiego, dzięki której uniknął on eskalacji konfliktów z sąsiadami (głównie zakonem krzyżackim). Dodatkowo zajął znaczne terytoria na wschodzie. 

Za jego panowania umocnione państwo polskie stało się ważnym graczem na arenie międzynarodowej, czego symbolem był zjazd europejskich władców w Krakowie w 1364 roku (ze słynną ucztą u Wierzynka), pomyślany jako manifestacja potęgi polskiego króla. 

W powszechnej świadomości często dowartościowuje się znaczenie Polski pod rządami Jagiellonów, ale to Kazimierz Wielki stworzył podwaliny pod mocarstwowość państwa za rządów tej dynastii.

WŁADYSŁAW JAGIEŁŁO

Pierwszym przedstawicielem Jagiellonów był Władysław Jagiełło (1386–1434), który jeszcze jako wielki książę litewski zawarł z Polską unię w 1385 roku. Na jej mocy przyjął chrześcijaństwo i zobowiązał się do chrystianizacji Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz poślubienia królowej Jadwigi. Terytorium Litwy było znacznie większe niż Polski, co po połączeniu tych dwóch państw osobą króla dało ogromny obszar. Było to preludium do utworzenia największego w Europie państwa na mocy późniejszej unii – lubelskiej (1569). Zacieśnienie więzi między Polską a Litwą na mocy umowy zawartej przez Jagiełłę sprzyjało też rozwojowi gospodarczemu. Chrystianizacja Litwy, jak niegdyś Polski, włączyła ją także w krąg kultury łacińskiej, zachodniej, co dla wciąż zagrażającego Litwie Wielkiego Księstwa Moskiewskiego było czytelnym znakiem, że coraz trudniej będzie tam zdobywać poparcie.

Unia z Polską była przemyślanym krokiem Jagiełły – miała pomóc w wojnach Litwinów prowadzonych z Krzyżakami. Armie polska i litewska połączyły swe siły przeciwko wspólnemu wrogowi. Mimo niezwykle ważnego zwycięstwa odniesionego nad zakonem krzyżackim w bitwie pod Grunwaldem (15 lipca 1410 roku), jednej z największych bitew epoki średniowiecza, nie udało się odzyskać Pomorza Gdańskiego. Władysław Jagiełło jednak wciąż walczył, nie tylko w polu bitewnym, lecz także na niwie dyplomatycznej.

KAZIMIERZ IV JAGIELLOŃCZYK

Niestety konflikt z Krzyżakami nie zakończył się tak szybko. Mimo kolejnych zwycięskich bitew dopiero Kazimierzowi Jagiellończykowi (1447–1492) udało się odzyskać Pomorze Gdańskie w 1466 roku (jako Prusy Królewskie) i doprowadzić do konieczności składania hołdu lennego przez każdego kolejnego mistrza zakonu krzyżackiego. Sukces ten był przede wszystkim symbolem, podkreślającym potęgę państwa polskiego.

Kazimierz Jagiellończyk zasłużył się także w polityce wewnętrznej. Co szczególnie ważne dla polskiej państwowości, w czasach jego panowania doszło do wykształcenia się szlacheckiego parlamentaryzmu. Pierwszy sejm z wybranymi wcześniej na sejmikach przedstawicielami szlachty obradował w 1468 roku. To właśnie na średniej szlachcie oparł Kazimierz Jagiellończyk swe rządy, przeciwstawiając się jednocześnie magnaterii. Rozwinął też wojsko i przeprowadził reformy skarbowe. Dążył do zwiększenia centralizmu państwa. 

Panowanie Kazimierza było jednym z najświetniejszych okresów istnienia Królestwa Polskiego, a sam władca często jest uznawany za najlepszego króla polskiego. Nie tylko miał przemożny wpływ na umocnienie suwerenności Polski, lecz także rozszerzył swe wpływy. Swojego syna Władysława osadził najpierw na tronie czeskim (1471), a potem węgierskim (1490), córki zaś wydał za władców europejskich: 

Jadwiga została księżną bawarską, Zofia – margrabiną brandenburską, Anna – księżną Pomorza i Kaszub, Barbara – księżną Saksonii, Elżbieta – księżną legnicką. Dzięki tym zabiegom Jagiellonowie umacniali swoją pozycję na coraz większym obszarze Europy Środkowo-Wschodniej, zapewniając jednocześnie Polsce bezpieczeństwo.

ZYGMUNT I STARY

Jednym z synów Kazimierza Jagiellończyka był Zygmunt, który z uwagi na czterech starszych braci nie był wychowywany na króla. Po krótkim panowaniu Jana Olbrachta i Aleksandra Jagiellończyka został jednak władcą Polski. To właśnie dzięki rządom Zygmunta oraz jego syna – Zygmunta Augusta XVI stulecie niejednokrotnie nazywa się „złotym wiekiem” w historii Polski. Zygmunt Stary (1507–1548) odnosił sukcesy na wielu polach. Umacniał państwo, prowadząc przemyślaną politykę zagraniczną, a musiał radzić sobie z wieloma przeciwnikami. Na Węgrzech bowiem rosły wówczas wpływy dynastii Habsburgów, którzy oddziaływali na Krzyżaków. Wielki mistrz krzyżacki Fryderyk Saski uzyskał poparcie cesarza Maksymiliana, by nie składać hołdu królowi polskiemu, co przecież od 1466 roku było jego obowiązkiem. Cesarz Maksymilian okazał się też sojusznikiem wielkiego księcia moskiewskiego Wasyla III, który chciał zdobyć Kijów, Smoleńsk i Połock – należące do Polski. Polska była więc zagrożona z kilku stron. Po ataku Moskwy Smoleńsk został Polsce odebrany, ale po zwycięskiej przez Polaków bitwie nad Orszą (1514) Maksymilian wypowiedział traktat z Wasylem. Zwycięstwo to przekuto przede wszystkim w wielki sukces propagandowy Zygmunta Starego na arenie międzynarodowej. Wydano bowiem drukiem opisy tej bitwy (między innymi autorstwa nuncjusza papieskiego), które zostały rozesłane do głównych stolic europejskich. 

W nich ukazano dwulicowość cesarza Maksymiliana, który wcześniej oskarżał Zygmunta Starego o antychrześcijańskie zachowanie wobec zakonu krzyżackiego, a sam przecież zawarł sojusz z Moskwą.

Dla Zygmunta Starego było jednak oczywiste, że lepiej nie wywoływać konfliktu zbrojnego z Habsburgami. Król polski zlikwidował zagrożenie na drodze pokojowej. Z jednej strony już wcześniej, przed sojuszem cesarza z Moskwą, zacieśnił stosunki z Węgrami, by w ten sposób pośrednio osłabić wpływy Habsburgów. Poślubił Barbarę Zapolyę – przedstawicielkę przywódców narodowego stronnictwa na Węgrzech (przeciwników Habsburgów). Z drugiej strony rozwiązał problem zakonu krzyżackiego. Zygmunt Stary przyjął 10 kwietnia 1525 roku na krakowskim rynku hołd lenny od ostatniego wielkiego mistrza zakonu krzyżackiego Albrechta Hohenzollerna. Było to wydarzenie niezwykle istotne. Oznaczało sekularyzację krzyżackich Prus (powstały wówczas Prusy Książęce), które stały się lennem króla polskiego. Dodatkowo książę Prus (czyli Albrecht) zobowiązał się udzielać pomocy zbrojnej polskiemu władcy, gdy ten go o to poprosi. Władza Zygmunta Starego rozciągała się na więc kolejne terytoria. Do swego królestwa włączył również ostatecznie Mazowsze, które stało się pełnoprawnym województwem.

Król mądrze dobierał sobie ministrów i zadbał między innymi o finanse Polski, rozwój miast, uporządkował też gospodarkę celną. Odzyskał również liczne dobra należące do domeny królewskiej, ale będące dotychczas pod zastawem. Dzięki gromadzeniu majątków w całym państwie i powiększaniu dóbr domeny królewskich monarcha stawał się silniejszym graczem politycznym. W tym aspekcie jego politykę wspierała jego druga żona – Bona z rodu Sforzów. Jej też zależało na umocnieniu pozycji monarchy przez zapewnienie sukcesji synowi – Zygmuntowi Augustowi. Odbyła się wówczas elekcja vivente rege (za życia panującego króla), ale szlachta wyraźnie podkreślała, że jest to wyjątkowy przypadek.

Zygmunt Stary miał także wielkie zasługi na polu kultury, bo i ona coraz mocniej świadczyła o znaczeniu państwa. Europejscy władcy rozwijali swe mecenaty i rozpoczęli gromadzenie kolekcji dzieł sztuki. Zygmunt Stary, w dużej mierze znów dzięki Bonie, także przykładał coraz większą wagę do rozwoju kultury na ziemiach polsko-litewskich. Jeszcze większe zasługi w kolekcjonerstwie miał jego syn – Zygmunt August (1548–1572) (którego arrasy możemy do dziś podziwiać w Krakowie)

ZYGMUNT AUGUST

Wybrany za życia ojca monarcha nie mógł jednak poświęcać swej uwagi tylko kulturze. W polityce zagranicznej punkt ciężkości z południa przesunął się na północ – coraz większą rolę odgrywał Bałtyk, do którego dostęp pragnęła mieć przede wszystkim Moskwa, ale i Zygmunt August dążył do zwiększenia linii brzegowej państwa polsko-litewskiego. Przede wszystkim interesowały go Inflanty, bo gdyby tereny te znalazły się pod panowaniem Moskwy, Litwa byłaby stale przez nią zagrożona. Przedstawiciele Inflant sami wybrali polskiego, a nie moskiewskiego władcę – uznali oni zwierzchność Zygmunta Augusta w zamian za włączenie ich terytorium do Polski (dotychczas podlegało bezpośrednio królowi). W celu większej integracji tak rozległego państwa Zygmunt August dążył do zmiany unii z Litwą – z unii personalnej na realną. W tym celu 1 lipca 1569 roku w Lublinie zawarto nową unię, na mocy której powstała Rzeczpospolita Obojga Narodów – ogromne, silne, liczące się państwo, przeżywające swój najznakomitszy czas.

Niestety w 1572 roku ostatni męski przedstawiciel dynastii Jagiellonów zmarł. Nastąpił czas królów elekcyjnych. Od 1572 do 1795 roku minęło zaledwie dwieście lat, a państwo polsko-litewskie z wysokiej pozycji na arenie europejskiej zniknęło z mapy świata. Wolna elekcja jest uznawana za jedną z głównych przyczyn upadku Rzeczypospolitej. 

Nie oznacza to jednak, że wśród królów elekcyjnych brakowało silnych monarchów walczących o dobre imię Rzeczypospolitej i próbujących reformować państwo.

STEFAN BATORY

Pierwszym z nich był Stefan Batory (1575–1586). Pochodzący z Siedmiogrodu władca, musiał uporać się głównie z problemami na północy rozległej Rzeczypospolitej. Zagrożone były Inflanty, bo Moskwa wciąż dążyła do posiadania dostępu do Morza Bałtyckiego. Batory okazał się dobrym dowódcą wojskowym, ale również skutecznym politykiem. Aby pokonać Moskwę, nie tylko zaciągano najemników czy znakomitą piechotę kozacką, lecz także prowadzono zabiegi dyplomatyczne w celu doprowadzenia do izolacji politycznej cara. Z pomocą przyszły zarówno neutralne Turcja i chanat krymski, jak i Szwecja, która tym razem opowiedziała się przeciwko Moskwie. 

Batory wygrywał kolejne bitwy przeciwko silniejszej armii Iwana IV Groźnego. Odzyskał prawie całe Inflanty, udaremniając plany zdobycia przez cara dostępu do Morza Bałtyckiego. Przede wszystkim jednak sukcesy nad Moskwą podniosły autorytet Batorego w całej Europie. Planował on nawet po śmierci Iwana IV podporządkować sobie państwo moskiewskie, a potem uderzyć na Turcję, co z kolei miało doprowadzić do wyzwolenia jego rodzinnego Siedmiogrodu. Być może dlatego, że nie miał męskiego potomka, bardziej skupiał się na polityce zagranicznej, na zapisaniu się w historii jako wielki wódz europejski, aniżeli na polityce wewnętrznej.

WŁADYSŁAW IV WAZA

Ostatnim władcą, który rządził, gdy Rzeczpospolita Obojga Narodów jawiła się jeszcze jako potęga na mapie Europy, był Władysław IV Waza (1632–1648). Był on przede wszystkim władcą ambitnym, tyle że brakowało mu wytrwałości w realizacji jego planów. Jeszcze za panowania jego ojca, Zygmunta III, wybuchły trzy konflikty, które trwały przez niemalże całe XVII stulecie. Odrodziły się one właśnie w czasach panowania Władysława IV. W 1633 r. wygasał rozejm z Moskwą, w 1635 r. ze Szwecją, w przypadku Turcji zaś Rzeczpospolita nie była w stanie spełnić warunków pokojowych (czyli powstrzymać najazdów Kozaków). Zagrożenie wojną istniało z trzech stron. Moskwa zaatakowała pierwsza. Władysław IV zgodnie ze swoimi zobowiązaniami wobec poddanych (pacta conventa) przeprowadził reformę armii i ruszył pod Smoleńsk. Po długim oblężeniu Moskwa skapitulowała, ale na honorowych warunkach – wojska przeciwników mogły opuścić obóz z bronią w ręku. Władysławowi zależało wówczas na jak najszybszym zakończeniu konfliktu, bo wiedział, że kończy się rozejm ze Szwecją, a zdawał sobie sprawę, że wojna prowadzona na dwa fronty może okazać się przegraną Rzeczypospolitej. Za cenę pokoju z Moskwą Władysław IV zrzekł się tytułu cara moskiewskiego (którym tytułował się od 1610 roku) i uznał legalność wyboru Michała Romanowa. Wybrał dobro Rzeczypospolitej nad własne ambicje. 

W tym czasie zażegnano też groźbie wojny z Turcją. Jeśli zaś chodzi o Szwecję, Władysław IV z jednej strony prowadził zabiegi dyplomatyczne, z drugiej – przygotowywał się do działań zbrojnych. Na szczęście do wojny nie doszło, w 1635 roku podpisano rozejm (mający trwać do 1661 roku). Czasem uznaje się go za porażkę Rzeczypospolitej, choć pozwolił on uniknąć w tym momencie konfliktu. Wiadomo było jednak, że się odrodzi, bo Władysław IV wciąż rościł sobie prawa – tak jak wcześniej jego ojciec – do szwedzkiej korony, a sytuacja w podzielonych już wówczas między Polskę a Szwecję Inflantach była języczkiem u wagi dla każdego z tych państw.

JAN III SOBIESKI

Ostatnim królem polskim, który położył zasługi dla polskiej państwowości, był Jan III Sobieski (1674–1696). W powszechnej świadomości – zarówno współczesnych, jak i potomnych – był i wciąż jest bohaterem narodowym, gromiącym Turków pod Wiedniem 12 września 1683 roku. 

Zwycięstwo to jednak nie przyniosło Rzeczypospolitej żadnych wymiernych korzyści, umocniło zaś Austrię. Dlatego warto pamiętać o jego sukcesach militarnych broniących ziemie polsko-litewskie przed Tatarami i Turkami (Podhajce, Chocim, Parkany). 

Niejednokrotnie podkreśla się, że takiego właśnie wybitnego dowódcę wojskowego jako władcę winna mieć Rzeczpospolita w XVIII wieku, gdy traciła niezależność, a wreszcie i niepodległość.

O autorCE
fot. Bartosz Kałużny / UŁ

historyczka i polonistka, obecnie adiunkt w Instytucie Historii Uniwersytetu Łódzkiego. Jej główne zainteresowania naukowe to: historia kultury (zwłaszcza szlacheckiej Rzeczypospolitej Obojga Narodów), historia kulturowa i intelektualna XVIII wieku oraz edytorstwo (zarówno historyczne, jak i współczesne). Realizowała kilka grantów krajowych i międzynarodowych, m.in. granty Narodowego Centrum Nauki, stypendia Fundacji z Brzezia Lanckorońskich czy rządu francuskiego (Séjour Scientifique de Haut Niveau).

Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2022

znaki_strona_www